Recenzja robota sprzątającego X-One - Miss Ferreira

Zachłannie go rozpakowaliśmy. Naszym oczom ukazał się okrągły talerz z wystającymi łapkami, czyli szczotkami, a kiedy go włączyliśmy, z ogromnym entuzjazmem oznajmił: RoboJet gotowy do akcji, zaczynamy?!. Poczułam się, jak bohaterka kreskówki Psi Patrol i zapominając całkiem o moim sceptycyzmie, odparłam zaczynamy!.

,,Będę z Wami szczera. O robotach sprzątających nasłuchałam się w życiu mnóstwo, a im bardziej ktoś je wychwalał, tym bardziej myślałam, dziękuję, posprzątam sobie sama.
Początkowo nawet myślałam, że to są roboty w kształcie ludzi, które faktycznie ogarniają cały dom i robią pranie, a kiedy zrozumiałam, że mowa w zasadzie o odkurzaczu, wybuchałam tylko śmiechem. No nie! Akurat odkurzanie to naprawdę moment, w dodatku czynność, którą całkiem lubię. Nie i jeszcze raz nie. Za te pieniądze proszę państwa, to ja sobie i posprzątam i na wakacje pojadę, o! Nic dziwnego, że ktoś chwali, skoro tyle wydał na odkurzacz! Tak myślałam.
Kiedy więc zgłosiła się do mnie firma RoboJet, żebym przetestowała ich produkt, już miałam pisać, że szanuję pomysł, ale jednak umiem sobie odkurzyć, kiedy dotarły do mnie dwie informacje.
Po pierwsze, że ten robot również myje podłogę. Po drugie, że kosztuje zdecydowanie mniej niż wszystkie tego typu sprzęty, o których słyszałam.
Odpowiedziałam więc, no dobrze, przetestuję ten wynalazek, ale ostrzegam, jestem wymagająca i będę szczera.

RoboJet gotowy do akcji

Mimo mojego sceptycyzmu, podekscytowana wypatrywałam kuriera z robotem. W tych dniach odkurzanie i mycie podłóg stało się wyjątkowo mozolnym zajęciem i myślałam: no weź już przyjedź i zrób to za mnie.
Przyjechał.
Zachłannie go rozpakowaliśmy. Naszym oczom ukazał się okrągły talerz z wystającymi łapkami, czyli szczotkami, a kiedy go włączyliśmy, z ogromnym entuzjazmem oznajmił: RoboJet gotowy do akcji, zaczynamy?!. Poczułam się, jak bohaterka kreskówki Psi Patrol i zapominając całkiem o moim sceptycyzmie, odparłam zaczynamy!.
A potem było tak. Robot ruszył do akcji, a my całą rodziną chodziliśmy krok w krok za nimi, sprawdzając, czy dobrze sprząta, a przy każdym wciągniętym okruchu, ryczeliśmy jak podczas meczu, kiedy pada gol. Wciągnął!! Widzieliście, wciągnął!
I przyznam Wam się do czegoś. Robota testuję już miesiąc, ale często, kiedy sprząta, chodzę za nim i sprawdzam, jak się spisuje, albo po prostu patrzę na niego z rozkoszą, że to nie ja latam po domu z odkurzaczem."

 

Przeczytaj całość - KLIKNIJ TUTAJ

KOMENTARZE ( 0 )

Zostaw swój komentarz

Niedziela Poniedziałek Wotrek Środa Czwartek Piątek Sobota Styczeń Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień